poniedziałek, 17 września 2012

Ina o sobie


Jestem Ina Złodziej. Tak, nie przesłyszałeś się, Złodziej. Właściwie to nie jest moje nazwisko tylko przydomek, nazwiska nie mam. Wychowała mnie jakaś głupia kobieta, która, gdy miałam siedem lat, stwierdziła, że ma mnie dość. Miło z jej strony, prawda?
Od tamtej chwili wychowywała mnie ulica. Uczyłam się wszystkiego od wszystkich. Podpatrywałam złodziei i w ten sposób uczyłam się fachu. Wszystko szło świetnie do czasu, gdy jak miałam dziesięć lat i podpadłam gildii magów. Od tamtego czasu unikam ich jak ognia, mimo, że jestem (jak by nie było) najlepszą złodziejką w tej części slumsów.
Raz nawet ukradłam z pod nosa króla klejnoty koronne, a gdy się zorientowali, że ich nie ma i już mieli wszczynać alarm, znalazły się dziwnym trafem na swoim miejscu.
I uwielbiam pościgi! Choć kradnę tak, że mnie nikt nie zauważa od czasu do czasu daję się przyłapać. Robię to tylko dla podtrzymania kondycji... miejskiej straży. Nie mogę przecież dopuścić żeby jakiś podrzędny złodziej wtargnął na mój rewir.
Mój wygląd jest raczej zwykły. Rzadko kiedy się komuś pokazuję, bo gdy to zrobiłam ostatnio musiałam przefarbować włosy by mnie więcej nie rozpoznał. Tak więc teraz mam długie do pasa blond włosy z czarnymi odrostami. Oczy ciemnozielone, prawie czarne ukryte w cieniu wielkiego kaptura. Ciemna peleryna narzucona na ramiona zasłania moją czarną bluzkę i nogawice. Do ud mam przyczepione dwa sztylety, którymi władam po mistrzowsku.
I to chyba tyle o mnie, nie lubię mówić o sobie. Ale mogę wam co nieco pokazać....

Post poprawiony 20 III 2013

2 komentarze:

  1. Czyli to jednak jest trochę świata Trudi Canavan :)
    Pościgi, hmmm... Może być bardzo ciekawie.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Odczucia Wiedźmy po przedstawieniu bohaterów:
    - bardzo irytujący jest fakt, że obie są "Najlepszymi złodziejkami w tej części slumsów", chociaż żadna z nich nie przekroczyła jeszcze dwudziestki. Na chwilę obecną zalatuje to trochę marysuizmem, nie czytałam Trudi Canavan, ale szczerze, czy nie było żadnego złodziejskiego króla, Szarego Księcia, czy innego Kamrata, który z racji że siedzi w tym fachu już od, powiedzmy, dwudziestu, dwudziestu pięciu lat przerastałby je doświadczeniem i umiejętnościami? Przecież, patrząc prawdzie w oczy, to są dwie młode siksy jeszcze :)
    - Żadna z bohaterek nie pokazuje się nikomu. Mam rozumieć, że nigdy nie wychodzą do piekarni, czy żadnego innego sklepu z jedzeniem, nie wchodzą do barów, spelun, czy wyszynków i nie mają żadnych innych zachcianek poza kradzieżami i pościgami? To kto wydaje ich ciężko zrabowane pieniądze? I jak Ina załatwiła sobie farbę do włosów... Przecież nawet Garrett czy Drothe pokazywali się ludziom, bo tego nie da się tak absolutnie, absolutnie uniknąć.

    OdpowiedzUsuń