Jestem Ina Złodziej. Tak, nie
przesłyszałeś się, Złodziej. Właściwie to nie jest moje nazwisko tylko
przydomek, nazwiska nie mam. Wychowała mnie jakaś głupia kobieta, która, gdy
miałam siedem lat, stwierdziła, że ma mnie dość. Miło z jej strony, prawda?
Od tamtej chwili wychowywała mnie
ulica. Uczyłam się wszystkiego od wszystkich. Podpatrywałam złodziei i w ten
sposób uczyłam się fachu. Wszystko szło świetnie do czasu, gdy jak miałam
dziesięć lat i podpadłam gildii magów. Od tamtego czasu unikam ich jak ognia,
mimo, że jestem (jak by nie było) najlepszą złodziejką w tej części slumsów.
Raz nawet ukradłam z pod nosa króla
klejnoty koronne, a gdy się zorientowali, że ich nie ma i już mieli wszczynać
alarm, znalazły się dziwnym trafem na swoim miejscu.
I uwielbiam pościgi! Choć kradnę tak,
że mnie nikt nie zauważa od czasu do czasu daję się przyłapać. Robię to tylko
dla podtrzymania kondycji... miejskiej straży. Nie mogę przecież dopuścić żeby
jakiś podrzędny złodziej wtargnął na mój rewir.
Mój wygląd jest raczej zwykły.
Rzadko kiedy się komuś pokazuję, bo gdy to zrobiłam ostatnio musiałam
przefarbować włosy by mnie więcej nie rozpoznał. Tak więc teraz mam długie do
pasa blond włosy z czarnymi odrostami. Oczy ciemnozielone, prawie czarne ukryte
w cieniu wielkiego kaptura. Ciemna peleryna narzucona na ramiona zasłania moją
czarną bluzkę i nogawice. Do ud mam przyczepione dwa sztylety, którymi władam
po mistrzowsku.
I to chyba tyle o mnie, nie lubię
mówić o sobie. Ale mogę wam co nieco pokazać....
Post poprawiony 20 III 2013
Czyli to jednak jest trochę świata Trudi Canavan :)
OdpowiedzUsuńPościgi, hmmm... Może być bardzo ciekawie.
Pozdrawiam.
Odczucia Wiedźmy po przedstawieniu bohaterów:
OdpowiedzUsuń- bardzo irytujący jest fakt, że obie są "Najlepszymi złodziejkami w tej części slumsów", chociaż żadna z nich nie przekroczyła jeszcze dwudziestki. Na chwilę obecną zalatuje to trochę marysuizmem, nie czytałam Trudi Canavan, ale szczerze, czy nie było żadnego złodziejskiego króla, Szarego Księcia, czy innego Kamrata, który z racji że siedzi w tym fachu już od, powiedzmy, dwudziestu, dwudziestu pięciu lat przerastałby je doświadczeniem i umiejętnościami? Przecież, patrząc prawdzie w oczy, to są dwie młode siksy jeszcze :)
- Żadna z bohaterek nie pokazuje się nikomu. Mam rozumieć, że nigdy nie wychodzą do piekarni, czy żadnego innego sklepu z jedzeniem, nie wchodzą do barów, spelun, czy wyszynków i nie mają żadnych innych zachcianek poza kradzieżami i pościgami? To kto wydaje ich ciężko zrabowane pieniądze? I jak Ina załatwiła sobie farbę do włosów... Przecież nawet Garrett czy Drothe pokazywali się ludziom, bo tego nie da się tak absolutnie, absolutnie uniknąć.