Tak, nazywam się Will. Masz
szczęście, że wiesz chociaż to. Większość ludzi nazywa mnie po prostu
"Złodziejem". Wilhelmina to moje pełne imię, ale dobrze radzę, jeśli
lubisz swój język to nie nazywaj mnie tak. Na nazwisko mam Sarin i czasami
możesz o mnie usłyszeć właśnie pod tą nazwą.
W Fures mieszkam od zawsze. Przynajmniej odkąd pamiętam. Od małego zajmowali się mną (jeśli można
to tak nazwać) Złodzieje.
To ich zajmowanie polegało na
zamykaniu mnie w pomieszczeniu, gdzie nie było, czego zepsuć. Raz od czasu
przychodził do mnie ktoś z jedzeniem. Dzięki temu nie jestem dzisiaj jakoś
bardzo gruba.
Już w wieku dziesięciu lat
realizowałam zadania dla Złodziei. Polegały mniej więcej na zaniesieniu
ostrzeżenia jakiemuś nieuważnemu facetowi. Robiłam to bezbłędnie. Byłam mała, i
potrafiłam praktycznie bezgłośnie się przemieszczać.
Teraz mam szesnaście lat, i zadania,
które wykonuję są trochę bardziej... urozmaicone. Dokładniej, jestem najlepszym
Złodziejem w tej połowie slumsów. Znam podziemia na pamięć. Jeśli ktoś pokaże
mi truciznę, zgadnę, z czego jest zrobiona i jaka jest na nią odtrutka.
Jednym, co mnie wyróżnia z reszty
Złodziei jest to, że kocham łuk. Kiedy tylko się da korzystam właśnie z niego.
Oczywiście posługuję się też inną bronią, ale nie aż tak często.
Jak wyglądam? To wiem tylko ja.
Nikt nigdy nie widział nic ponad moje dłonie i część twarzy. Wszystko dzięki
długiej opończy z olbrzymim kapturem w kolorze czarnym.
Jestem drobnej budowy, niska i
szczupła. Barwa włosów jest w śmiesznym odcieniu czarnego, bardziej
granatowego. Przycięte zawsze (pomijając to, że krzywo) nie dłużej niż do
ramion, co bardzo pasuje do mojej krótkiej twarzy i małego nosa. Tak samo jak
moje niewielkie, lekko skośne oczy. Są tak ciemne, że trudno odróżnić gdzie
kończy się tęczówka, a gdzie zaczyna źrenica.
Z charakteru jestem samotnikiem.
Lubię ciszę i spokój. Nie szukam przyjaciół, oni najczęściej okazują się twoimi
wrogami. Nie przeszkadza mi samotność. Jestem małomówna, ale rzeczowa.
Przedstawiłam siebie pokrótce.
Teraz już wiesz o mnie więcej niż wszyscy ludzie zebrani do kupy. I tak nie
powiedziałam ci wszystkiego, ale nie licz na więcej...
Post poprawiony 20 III 2013
Dość zadziorna z niej osóbka. Złodzieje nie potraktowali jej za dobrze, ale przynajmniej miała gdzie spać i co jeść. Zobaczę co dalej i co powie o sobie druga bohaterka.
OdpowiedzUsuńPozdarwiam